Nazywa się on ,,Święto Kwitnących Jabłoni'' :) trwa 2 dni (sobotę i niedziele).
Co roku występują bardziej lub mniej znani artyści (lub celebryci :( ).
Bardziej niż dla muzyki chodzę tam dla ludzi. Można tam spotkać wielu znajomych, po przechadzać się po straganach, skorzystać z atrakcji na Wesołym Miasteczku :D
W sobotę spędziłam czas głównie z Michałem :* Oczywiście nie obyło się bez sweet fotek:D
Pierwszą połowę niedzieli spędziłam na komunii i rodzinnym obiedzie, strasznym przeżyciem było dla mnie zrywanie się rano, żeby zdążyć na mszę o 9:30.
Po obiedzie poszłam z Michałem oraz grupą znajomych na festyn :D
Stan przed wyjściem na sobotnią imprezę :)
Niedzielna wata cukrowa *-*
Dochodzenie do siebie:D
Jako, że moja znajoma dorabia na malowaniu twarzy dzieciom oraz robieniu tatuaży z henny załapałam się na mały tattoo :D
NA zakończenie parę niewyraźnych fotek z telefonu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz